09 sierpnia 2023

Edukacja nierównych szans. Afrykańskie dziewczęta wciąż nie mają nie mają takiego dostępu do szkół, jak ich bracia – alarmują organizacje międzynarodowe, a badanie HTT to potwierdza

Edukacja w krajach Afryki Subsaharyjskiej wciąż jest przywilejem. Zwłaszcza dla dziewcząt.

Author: Maria Mazurek,

Research

Photo: unsplash.com

Sprawczość powinna być tak samo dostępna dla chłopców i dziewcząt, aby jedna płeć nie miała przewagi nad drugą.

Nauczyciel z kenijskiej szkoły w badaniu HTT

Dziewczęta powinny być uczone, jak zapobiegać niechcianym ciążom poprzez antykoncepcję i metody planowania rodziny.

Nauczyciel z kenijskiej szkoły w badaniu HTT

Zimbabwe przyjęło ustawę o zmianie edukacji z 2020 r. (…). Ustawa zawiera przepisy mające na celu ochronę, poszanowanie i realizację prawa do edukacji. Odnosi się do kwestii związanych z edukacją, takich jak zakaz wydalania ciężarnych dziewcząt ze szkoły.

Cytat z raportu HTT ze szkół w Zimbabwe (część badania przeprowadzonego przez HTT wiosną 2022 roku)

W erze sztucznej inteligencji i wyspecjalizowanych robotów wciąż istnieją miejsca na świecie, w których edukacja jest przywilejem niedostępnym dla wszystkich. W Afryce Subsaharyjskiej co czwarte dziecko nie uczęszcza do szkoły.

Większość z nich to dziewczynki.

Problem nierówności w dostępie do edukacji szkolnej potwierdziło również badanie przeprowadzone przez Holistic Think Tank. Badacze HTT odwiedzili szkoły na pięciu kontynentach, badając również edukację w krajach afrykańskich: Kenii, Zimbabwe i RPA. Podczas gdy dzieci na całym świecie mają te same marzenia i potrzeby, ich realizacja jest bardzo różna.

Afrykańska rzeczywistość

Afrykę zamieszkuje ponad miliard ludzi. Chociaż nie jest to najbardziej zaludniony kontynent na świecie, ma najwyższy wskaźnik urodzeń (około 2,4% rocznie). Jest to również najmłodszy kontynent na świecie – dzieci stanowią tu prawie połowę populacji.

Wniosek z tych danych jest dość jasny: mieszkańcy Afryki będą w dużej mierze decydować o przyszłości świata. A przecież „paszportem do przyszłości”, jak powiedział Malcolm X, jest edukacja. A ta w krajach afrykańskich wciąż jest przywilejem. Chociaż konstytucja UNESCO z 1945 r. wymaga od wszystkich krajów świata zapewnienia pełnego i równego dostępu do edukacji dla wszystkich mieszkańców, rzeczywistość Afryki Subsaharyjskiej jest inna. Istnieją kraje – takie jak Sudan Południowy i Sierra Leone – w których większość dzieci nie uczęszcza do szkoły.

W niektórych krajach posyłanie dzieci do szkoły jest oficjalnie obowiązkowe, ale w praktyce nie zawsze jest to przestrzegane. Tak jest na przykład w Republice Południowej Afryki, badanej przez Holistic Think Tank, gdzie tylko 74% dzieci chodzi do szkoły (innym problemem jest poziom edukacji: jeden nauczyciel przypada na 80 uczniów, a liczebność klas czasami sięga 140 osób). Obowiązek szkolny istnieje również w Tanzanii, ale ponieważ nie ma tam ewidencji ludności, przestrzeganie prawa jest w praktyce niemożliwe.

A school in South Africa where HTT conducted research
A school in South Africa where HTT conducted research

Problem porzucania edukacji dotyka przede wszystkim uczennice. Pięćdziesiąt cztery procent dziewcząt w krajach Afryki Subsaharyjskiej nie ukończy szkoły podstawowej.

Dylematy rodziców

U podstaw niesprawiedliwości edukacyjnej dla dziewcząt leży zarówno ubóstwo, jak i uwarunkowania kulturowe, zgodnie z którymi rolą kobiety jest przede wszystkim bycie żoną i matką, zwłaszcza w społecznościach wiejskich.

Średni współczynnik dzietności w krajach Afryki Subsaharyjskiej wynosi od pięciu do sześciu dzieci na rodzinę (prawie siedem w Nigerii). Wysłanie dzieci do szkoły, nawet tej „bezpłatnej”, wiąże się z wydatkami, których duża część afrykańskich rodzin nie jest w stanie ponieść: trzeba kupić materiały szkolne, odpowiednią odzież, buty, a czasem także mundurek. Co więcej, z gospodarstwa domowego na dużą część dnia znikają „dodatkowe ręce” do pracy – większość afrykańskich dzieci intensywnie pomaga swoim rodzinom w pracach rolniczych, opiekuje się młodszym rodzeństwem lub chodzi po wodę do studni oddalonych często o wiele kilometrów od ich domu.

W związku z tym rodzice często wychodzą z założenia, że stać ich na posłanie do szkoły tylko jednego lub dwójki dzieci. Edukacja jest traktowana jako inwestycja, która ma się zwrócić w przyszłości – potomstwo „namaszczone” do ukończenia szkoły ma wspierać finansowo swoich rodziców i rodzeństwo w przyszłych dekadach. Dorośli posyłają więc do szkoły te ze swoich dzieci, które wydają im się do tego najbardziej odpowiednie.

Zazwyczaj są to synowie.

Słabość i siła dziewczyn

Na świecie żyje ponad 600 milionów dziewcząt w wieku 10-19 lat. To najwięcej w historii ludzkości.

W Afryce Subsaharyjskiej jedna na cztery dziewczynki zostanie matką przed ukończeniem 18 roku życia. Wynika to w dużej mierze z kalkulacji rodziców: dziewczyna powinna zostać wydana za mąż tak szybko (i dobrze), jak to możliwe. Również po to, by uchronić się przed staniem się ofiarą gwałtów, co jest tutaj dużym problemem. Jeśli dziewczyna jest chora lub niepełnosprawna, jest nawet trzykrotnie bardziej narażona na tę formę przemocy – wynika z danych UNICEF.

Różnica między liczbą chłopców i dziewcząt, którzy nie kończą szkoły, wynosi ponad 10 procent na niekorzyść dziewcząt. Różnica ta pogłębia się jeszcze bardziej w sytuacjach konfliktów cywilnych lub zbrojnych – wówczas dziewczęta są dwa i pół razy bardziej narażone na nieukończenie szkoły niż chłopcy, jak ostrzega UNICEF.

Tymczasem obliczenia CCE (Center for Citizenship Education) pokazują, że zapewnienie afrykańskim dziewczętom każdego dodatkowego roku edukacji (powyżej średniej regionalnej) zwiększa ich przyszłe zarobki nawet o 10-20 procent. W artykule zatytułowanym „Health and Schooling Investments in Africa”, ekonomista z Yale, prof. Paul Schultz, argumentuje, że inwestowanie w edukację dziewcząt ma co najmniej tak samo duży ekonomiczny sens jak w przypadku chłopców. A nawet większy: edukacja dziewcząt gwarantuje większe zyski (wyrażone w wyższych wynagrodzeniach) niż edukacja chłopców.

Podobnie Bank Światowy zwraca uwagę na znaczenie – ekonomiczne, demograficzne, polityczne i społeczne – edukacji dziewcząt. Badania przeprowadzone przez tę instytucję w 100 krajach pokazują, że zwiększenie odsetka kobiet z wykształceniem średnim o każdy jeden procent przekłada się na wyższy roczny wzrost PKB na mieszkańca o 0,3 procent.

Edukacja kobiet wzmacnia również ich pozycję w społeczeństwie, zmniejsza nierówność płci i jest potężnym narzędziem uczestnictwa kobiet w życiu politycznym. Oznacza to wzmocnienie demokracji w państwie. Pozytywnie wpływa również na świadomość seksualną kobiet i zarządzanie reprodukcją. Badania Banku Światowego pokazują, że z każdymi czterema latami edukacji kobieta rodzi o jednego potomka mniej.

Wartości HTT

W oparciu o badania przeprowadzone przez HTT w 10 krajach na całym świecie, Holistic Think Tank opracował listę wartości „Czego Powinna Uczyć Szkoła”. Obejmuje ona takie kompetencje jak sprawczość, troska o siebie, zaufanie i nadzieja. Proponowana przez nas metodologia IDS kładzie również nacisk na sprawiedliwość społeczną, szacunek dla każdej osoby, odpowiedzialność za innych i moralność. Szerzenie tych wartości może sprawić, że szkoła stanie się miejscem lubianym przez dzieci i docenianym przez rodziców. Miejscem, które jest równie dostępne dla dzieci obu płci i ze wszystkich krajów.