20 września 2023
„Pusta pedagogika, behawioryzm i odrzucenie równości” – to diagnoza Chrisa McNuttsa dotycząca rzeczywistości edukacyjnej.
Wykorzystanie technik opartych na osiągnięciach behawioryzmu budzi wśród specjalistów od edukacji ogromne emocje. Warto pamiętać, że behawioryzm miał swoje początki w badaniach eksperymentalnych z udziałem zwierząt. Prowadzenie badań nad wpływem bodźców i ludzkimi reakcjami na nie odbyło się później. Dlatego też wykorzystywanie najbardziej prymitywnych mechanizmów tego rodzaju nauki w nauczaniu młodszych pokoleń może generować wątpliwości natury moralnej lub metodologicznej.
Koncepcja behawioryzmu opiera się na założeniu, że zachowanie jednostki jest determinowane przez historię wzmocnień, którym dana jednostka została poddana. To właśnie na podstawie tego założenia pedagogiki behawioralnej powstała jedna z gałęzi psychopedagogiki. Zasadność stosowania technik zakorzenionych w tradycji behawioryzmu jest przedmiotem zażartych dyskusji wśród ekspertów w dziedzinie edukacji. Analizując ten temat, warto zacząć od podstaw i skupić się na podstawowych założeniach behawioryzmu.
Jak wyjaśnia Jagieła, w swojej klasycznej formie behawioryzm jest dziedziną psychologii, która koncentruje się na badaniu obiektywnych relacji między prezentowaniem bodźca jednostce a jej reakcją na takie bodźce. wytworzone w ten sposób zachowania są pochodną takich elementów jak uczenie się, motywacja, biologiczne właściwości danej jednostki oraz indywidualne różnice interpersonalne. Ciągłe sekwencje, które występują między pojawieniem się danego bodźca a określoną reakcją jednostki na ten bodziec nazywane są nawykami. Przedstawiciele tego kierunku naukowego definiują ludzką osobowość jako zestaw nawyków, które dana osoba nabywa w wyniku procesu uczenia się i które obejmują zarówno zachowania adaptacyjne, jak i uporczywe. Behawioryzm koncentruje się na zachowaniach widocznych gołym okiem i nie analizuje wewnętrznej strony wytwarzanych zachowań. Cała egzystencja istot ludzkich, w sensie behawioryzmu, sprowadza się zatem jedynie do zastosowania określonych reakcji na obecne bodźce.
Z czasem ten kierunek naukowy doczekał się swojej radykalnej formy. Jej przedstawiciele w swoich publikacjach postrzegają wolną wolę człowieka raczej jako iluzję. Przywiązują oni dużą wagę do roli wzmocnień, czyli komponentu warunkowania instrumentalnego, a za najskuteczniejszą miarę jego siły uznają szybkość reakcji danej osoby na bodziec. Radykalny behawioryzm stał się podstawą badań prowadzonych przez innych naukowców, którzy następnie kontynuowali badania nad tym nurtem i rozwijali go – również na gruncie pedagogicznym.
Założenia behawioryzmu były przedmiotem krytyki od samego początku istnienia tej dziedziny nauki. Wyniki badań eksperymentalnych w wielu przypadkach dowiodły, że tradycyjna koncepcja bodźca i reakcji nie uwzględnia wpływu kilku istotnych zmiennych determinujących wynik podejmowanych działań. Koncepcja radykalnego behawioryzmu nie została łatwo zaakceptowana przez klasycznych psychologów. Z biegiem czasu jej zwolennicy dostrzegli również wady tej dziedziny.
Behawioryzm odegrał ważną rolę w rozwoju różnych form działań psychologicznych lub psychoterapeutycznych skierowanych do osób w różnym wieku. Jeśli chodzi o nauczanie i proces edukacyjny, rola wzmocnienia pozytywnego i negatywnego została połączona z wykorzystaniem kary i nagrody. Popularność stosowania technik opartych na podejściu behawiorystycznym w praktyce edukacyjnej wynika z faktu, że mamy do czynienia z bardzo prostym narzędziem, które opiera się na działaniu nieskomplikowanych mechanizmów.